Skoro piwo można pić, to czemu by się w nim nie wykąpać. Piwo ma swoich miłośników na całym świecie i niejeden jego zwolennik marzy o kąpieli w tym cudownym trunku. Takie piwne kąpiele są jak najbardziej dostępne, a moda na nie nabiera na sile. Coraz częściej możemy spotkać się z takim zabiegiem nie tylko w browarach ale i w SPA. Użyłem słowa zabieg nie bez powodu, gdyż jak wiadomo kąpiel w chmielu, słodzie i drożdżach w odpowiednich warunkach traktowana jest jako terapia.
Z kosmetycznego punktu widzenia kąpiel w chmielu dział na cellulitis, ujędrnia tkankę, wzmacnia włosy i paznokcie, a nawet walczy z egzemą. To nie dość superlatyw, gdyż zawarte w piwie witaminy i związki, takie jak wit.B i proteiny wpływają uspokajająco i komfort w takiej kąpieli jest naprawdę odczuwalny.
Jak wygląda taka kąpiel? Otóż z reguły piwo podgrzewane jest do temperatury 35-40 stopni Celciusza. Dzięki temu zaczyna uwalniać przyjemny zapach i wspomniane wcześniej zwiąki. W takim oto piwie zanurzamy się na około 20 minut. Następnie po wyjściu z wanny udajemy się na leżak, gdzie przez kolejne pół godziny wypoczywamy. Dzięki temu, że piwo było nagrzane, nasze ciało pozbywa się zgromadzonych toksyn. Oczywiście w międzyczasie możemy do woli kosztować złotego trunku, nalewanego prosto z beczki, nie z wanny…
Cena takiej przyjemności w Czechach wynosi około 100zł. Piwne SPA są wyjątkowo popularne u naszych południowych sąsiadów. Coraz częściej powstają tam wyspecializowane placówki takie jak Bahenec oraz Chodovar , które kąpiele w piwie przedstawiają nadwyraz atrakcyjnie.