Piwo Bernard za sprawą jednego ze swoich wielbicieli stało się ulubionym piwem rowerzystów i turystów pieszych pokonujących wiele kilometrów po szlakach czeskiego Jindřichohradecka.
Miroslav Hrona, gdyż o nim mowa od dawna zmagał się z naporem gości przemierzających okoliczne szlaki. Osada Nový Svět w której mieszka leży u podnóża największego w okolicy wzniesienia, które ma wysokość 698 m n.p.m., a przez szczyt wiedzie popularna trasa rowerowa. Dom pana Miroslava leży przy tej drodze, dlatego właśnie zmęczeni podjazdem cykliści niepokoili go prosząc o picie. Gdy kolejny wędrowiec zapukał do jego drzwi z prośbą o zaspokojenie pragnienia, poczuł, że musi coś zmienić. Przed swoim domem postawił bezobsługowy nalewak do lemoniady i… piwa Bernard!
Pan Miroslav Hrona wpadł więc na znakomity pomysł. Postawił przed swoim domem piwny domek z samoobsługowym nalewakiem. Lemoniada kosztuje 25 koron (ok. 4 zł), piwo – 30 koron (ok. 5 zł). Aby jednak napić się alkoholowego napoju, należy w specjalnym czytniku zeskanować dowód tożsamości. Automat, po rozpoznaniu daty urodzenia, pozwoli (lub nie) nalać sobie piwa. Piwomat, który stanął przy domu pana Miroslava niezwykle ucieszył władze regionu, które uważają urządzenie za kolejną atrakcję turystyczną.
Wideo dostępne jest tutaj:
http://video.idnes.cz/?idvideo=V160818_114129_fincentrum_nov